Koniec Gotówki i Rozwój Technologii Znamienia Bestii.
....waga
....od pół roku łańcuch na lodówkę........a zjazd o 5kg...to norma?
Zostań proszę
Zostań tu ze mną jak kiedyś
Kiedy dzieckiem byłam
Takie jedno życzenie mówiłam
Powtarzałam i powtarzałam
Babcia się zaśmiewała
Oj dziecko moje życie nie proste bywa
Kiedy mamy naście lat już inny jest
Dziecięcy świat ...a ja wciąż wierzyłam
Wciąż to życzenie powtarzałam
Czas płynął prosiłam
Nie rozpływaj się jak mgła
Kiedy słonko zaświeci
Bądź mą nadzieja że wiara cuda może
Zostań,zostań to tak niewiele
I bardzo dużo jednocześnie
Samej zapewne trudne to bywa
Więc proszę Ciebie przybywaj
I bądź od dziś mej twarzy uśmiechem
Nocą snem bajkowym i dobra wróżka
Co wszystko może...
A dniem bądź myślą w tle
Bądź radością i ciepłem w mroźne dni
Bądź też ukojeniem duszy i serca tęsknotą
Bądź mym orzeczeniem i podmiotem
Bądź ,bądź i tyle
Spraw by chwile z których życie się składa
Były wiecznością na których zło nie przysiada
Jest nieszczery, fałszywy ktoś. Co Wy na to? Coś nam chyba przeszkadza w tym...
Lech Kowalski. Starej daty manipulator i kuglarz. Najgorsza odmiana dupowłazów w tzw. komunie. Za dużo go. Miałki i kłamliwy. Wiedza wybiórcza. Dezinformować potrafi, prawdy nie przekaże. Boli mnie to, bo znam te detale które zniekształca, albo których nie zna. A teraz nie żart - jest doktorem nauk humanistycznych i jakoby historykiem. Lansują go jakieś ludziki z myki. Kilkanaście lat temu na spotkaniu w Kurpiach nie potrafił określić skutków konferencji Jałtańskiej (tej ze Stalinem, Churchilem i Roosveltem). Prosiłbym o wypowiedzi osób poważnych, nie innych. Z jakąś elementarną wiedzą. Ok ?
Komu przeszkadza?
Kuźwa znowu skasowali mojego bloga, komu on przeszkadzał
Wiosenko miła
Przysiadłam na chwilę na ławeczce w ogrodzie
Słonko po włosach głaskało wiatr cichutko śpiewał
Jeszcze wczoraj śnieg przykrywał wszystko
Wysokie świerki jak by nic z tego sobie nie robiły
Pięły się w górę rywalizując z sobą
Który prędzej chmur dosięgnie
Gałęziami jak falbankami poruszając w tak wiatru
Ale drzewa owocowe nie są tak skore
Nieruchomo stoją w oczekiwaniu cieplejszego powiewu
Jak dobre matki boją się o potomstwo jak mróz kwiaty zmrozi
Nic się nie urodzi...
Dalej trochę przy siatce malutkie krokusiki kolorowe
Buzie w uśmiech ubierają i czerwone biedronki zapraszają
W lewo przy furtce niedaleko dereń listeczki
Drobne rozwija
Na ściance jakieś dzikie kwiatki żółcią malowane
Dla zazdrości innych dumnie rozrastanie
Wiosno kocham cię nie od dziś ty wiesz
Kiedy ona nastaje uśmiech wywołuje
Nie raz i serce zaczaruje
A ja siedząc w zacisznym ogrodzie
Widziałam już te wiosny szczęśliwe
A tu już tyle czasu nie ma Cię
Nie raz tylko nocą kiedy sen strajkuje
Pytam ciekawie jak tam jest
Czy też rosną takie piękne kwiatyCzy tam też świat jest tak bogaty
Czy są łąki i drzewa
Czy ptak tak pięknie śpiewa
I najważniejsze czy tam nic już nie boli
Nie wiem jednak czy słyszysz moje pytania
Tylko cisza obok siedzi
I noc granatowa nieczuła
Za oknem płynie a ja?...
A ja ...
Często wymawiam Twoje imię
Takie podsumowanie znalazłem ?
Kiedy umrzesz, nie martw się o Twoje ciało...
Twoi krewni zrobią wszystko, co trzeba zgodnie z ich możliwościami.
Zdejmą Ci ubranie,
umyją Cię,
ubiorą Cię,
wywiozą Cię z domu i zabiorą
pod Twój nowy adres.
Wielu przyjdzie na Twój pogrzeb, żeby się pożegnać.
Niektórzy odwołają zaręczyny, a nawet opuszczą pracę, żeby przyjść na Twój pogrzeb.
Twoje rzeczy, nawet te, których nie lubiłaś pożyczać, będą sprzedawane rozdawane
lub spalone:
Twoje klucze,
Twoje narzędzia,
Twoje książki,
Twoje płyty,
Twoje buty,
Twoje ubrania...
I bądź pewna, że świat nie zatrzyma Cię i nie zapłacze nad Tobą.
Gospodarka będzie kontynuowana.
W swojej pracy zostaniesz zastąpiona.
Ktoś z tymi samymi lub lepszymi zdolnościami, przejmie Twoje miejsce.
Twój majątek pójdzie do Twoich spadkobierców...
Ludzie, którzy znali Cię tylko z Twojego wyglądu powiedzą:
- Biedna kobieta...
albo:
- Ona świetnie się bawiła.
Twoi szczerzy przyjaciele będą płakać
kilka godzin lub kilka dni, ale potem wrócą do śmiechu.
Twoje zwierzęta przywykną do nowego właściciela.
Twoje zdjęcia przez jakiś czas powiszą na ścianie albo postoją na biurku ale potem zostaną schowane na do szuflady.
Ktoś jeszcze usiądzie na Twojej kanapie i będzie jadł przy Twoim stole...
Głęboki ból w Twoim domu będzie trwał tydzień, dwa, miesiąc, dwa,rok, dwa...
Potem zostaniesz dodana do wspomnień tak Twoja rodzina będzie Cię wspominać do końca.
I wtedy Twoja historia się skończy.
Skończy się wśród ludzi, skończy się tutaj, skończy się na tym świecie.
Ale zaczniesz swoją historię w swojej nowej rzeczywistości, w swoim życiu po śmierci. Wartość straciło: ciało, piękno, wygląd, nazwisko, komfort,kredyt,stan,pozycja,konto bankowe,domy do wynajęcia, samochód, zawód, tytuły, dyplom, medale, trofea, przyjaciel, miejsca, małżonek, rodzina...
W swoim nowym życiu potrzebujesz tylko swojego ducha i odwagi, którą tu zgromadziłeś. To będzie jedyna fortuna,na jaką tam będziesz mogła liczyć. Ta fortuna jest jedyną rzeczą, którą weźmiesz. Kiedy żyjesz życiem miłości do innych i w pokoju z bliźnimi, uwielbiasz swoją duchową fortunę. Dlatego staraj się żyć i bądź szczęśliwa, że tu jesteś bo jak powiedział Franciszek z Asyżu: "Stąd nie weźmiesz tego co masz.Weźmiesz tylko to, co dałeś".
To Twoje życie, ciesz się nim w pełni,jakby to był Twój ostatni dzień.
Biegnę za cieniem
Szukasz i szukasz
Biegniesz za cieniem
Pragnienie serca
Radość z cierpieniem
I tak przez życie
Idziesz i pragniesz
Szukasz i tęsknisz
Znajdujesz gubisz
By chwilą szczęścia
Serce pobudzić
Raz kropla deszczu
Błyszcze diamentem
Raz łzą słonawą
Smakuje
Czasem łyk kawy
Spełnia marzenia
A innym razem
Nie do spełnienia
I ciągle czegoś
Brakuje..........
Latarnik
Kiedyś mój latarnik
Rozświetlał mi każdą drogę,każdą dróżkę
Nie bałam się iść w nieznane
Teraz zagubione latarnie już nie świecą
W nocnych płaszczach otulone
W mroku nadziei światło tonie
Kręte schody na życia scenie
Kroki pomylone w tańcu na dwa
Tańczą tylko cienie
W nieznanych drzwiach klucz schowany
Od pradawnych lat człowiek szukał
Drugiego człowieka
W matni mroków błądził i o pomoc wołał
Zagubiony latarniku zapał swą latarnię
By znów jasną była by niczym nie zaskoczyła
Czego nam tak naprawdę potrzeba?
Niby proste pytanie ale nie każdy
Umie odpowiedzieć na nie...
A ja powiem że najpierw potrzeba nici moce naszykować
By można nimi było wszelkie życiowe dziury zacerować
Potem mocne buty przygotować by móc tam gdzie
Nogi zaniosą powędrować
No i kęs smacznego chleba by móc podzielić się
Z tym co głodnym bywa
I chciała bym we wszystko uwierzyć....
Żeby móc zaufać
Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych!
Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych!