kaligrafia7

 
Status związku: żonaty/zamężna
Znak zodiaku: Byk
Urodziny: 05-21
Rejestracja: 2005-10-22
"Rozpocznij tam gdzie jesteś.Wykorzystaj to, co masz. Zrób to co możesz"
Punkty189więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 11
Ostatnia gra
Last Temple

Last Temple

Last Temple
1 rok 94 dni temu

Juliusz Słowacki - Hymn o zachodzie słońca na morzu.

Smut­no mi, Boże! - Dla mnie na za­cho­dzie
Roz­la­łeś tę­czę bla­sków pro­mie­ni­stą;
Przede mną ga­sisz w la­zu­ro­wej wo­dzie
Gwiaz­dę ogni­stą...
Choć mi tak nie­bo ty zło­cisz i mo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Jak pu­ste kło­sy, z pod­nie­sio­ną gło­wą
Sto­ję roz­ko­szy pró­żen i do­sy­tu...
Dla ob­cych lu­dzi mam twarz jed­na­ko­wą,
Ci­szę błę­ki­tu.
Ale przed tobą głąb ser­ca otwo­rzę,
Smut­no mi, Boże!

Jako na mat­ki odej­ście się żali
Mała dzie­ci­na, tak ja pła­czu bli­ski,
Pa­trząc na słoń­ce, co mi rzu­ca z fali
Ostat­nie bły­ski...
Choć wiem, że ju­tro bły­śnie nowe zo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Dzi­siaj, na wiel­kim mo­rzu obłą­ka­ny,
Sto mil od brze­gu i sto mil przed brze­giem,
Wi­dzia­łem lot­ne w po­wie­trzu bo­cia­ny
Dłu­gim sze­re­giem.
Żem je znał kie­dyś na pol­skim ugo­rze,
Smut­no mi, Boże!

Żem czę­sto du­mał nad mo­gi­łą lu­dzi,
Żem pra­wie nie znał ro­dzin­ne­go domu,
Żem był jak piel­grzym, co się w dro­dze tru­dzi
Przy bla­skach gro­mu,
Że nie wiem, gdzie się w mo­gi­łę po­ło­żę,
Smut­no mi, Boże!

Ty bę­dziesz wi­dział moje bia­łe ko­ści
W straż nie od­da­ne ko­lum­no­wym czo­łom;
Alem jest jako czło­wiek, co za­zdro­ści
Mo­gił po­pio­łom...
Więc że mieć będę nie­spo­koj­ne łoże,
Smut­no mi, Boże!

Ka­za­no w kra­ju nie­win­nej dzie­ci­nie
Mo­dlić się za mnie co dzień... a ja prze­cie
Wiem, że mój okręt nie do kra­ju pły­nie,
Pły­nąc po świe­cie...
Więc, że mo­dli­twa dziec­ka nic nie może,
Smut­no mi, Boże!

Na tę­czę bla­sków, któ­rą tak ogrom­nie
Anie­li twoi w sie­bie roz­po­star­li,
Nowi gdzieś lu­dzie w sto lat będą po mnie
Pa­trzą­cy - mar­li.
Nim się przed moją ni­co­ścią uko­rzę,
Smut­no mi, Boże!

https://poezja.org


Dla czytających...

Dni stają się coraz krótsze, na dworze jest coraz chłodniej i wilgotniej...
Letnie wylegiwanie się na słońcu ustępuje świeczkom, gorącej herbatce oraz leżeniu pod kocykiem na wygodnej kanapie z mruczkiem na kolanach i książką w ręku...
Książką, ale jaką?
Mam parę propozycji, może przypadną one komuś do gustu.
Są to książki które czytałam jakiś czas temu i nadal wracam do nich pamięcią... W jakiś sposób każda z nich trafiła do mojego serca oraz duszy.
Gdzie śpiewają raki - Delia Owens. (2019)
"Gdzie śpiewają raki to wysmakowana oda do świata przyrody, wzruszająca fabuła o dojrzewaniu i zaskakująca relacja z procesu. Owens przypomina, że dzieciństwo nas kształtuje definitywnie i że wszyscy bez wyjątku podlegamy wspaniałym, lecz nieokiełznanym sekretnym siłom natury."

Złodziejka książek - Markus Zusak (2008)
"Dogłębnie poruszająca historia, której narratorem jest śmierć ukazuje bohaterów w fenomenalny sposób, dzięki czemu czytelnik mocno angażuje się w ich losy."
"Liesel Meminger swoją pierwszą książkę kradnie podczas pogrzebu młodszego brata. To dzięki "Podręcznikowi grabarza" uczy się czytać i odkrywa moc słów. Później przyjdzie czas na kolejne książki. Liesel żyje w niebezpiecznych czasach. Kiedy jej przybrana rodzina udziela schronienia Żydowi, świat dziewczynki zmienia się na zawsze."

Ona i jej kot - Naruki Nagakawa, Makoto Shinkai (2022)
"Cztery kobiety, cztery koty, jeden pies oraz cztery przeplatające się ze sobą historie."
„Ciepła, mocna wizualnie i klimatyczna książka, która odpędza nawet najbardziej dogłębne poczucie samotności."

Moja ostatnia propozycja powaliła mnie oraz moja wyobraźnię na kolana. Myślę , że nigdy nie zapomnę tej książki a jest nią:
Cyrk nocy - Erin Morgenstern (2012)
"Le Cirque des Rêves. Cyrk otwarty wyłącznie w nocy. Cyrk magii i snów. To on staje się areną trwającego wiele lat pojedynku między dwójką młodych ludzi, którzy początkowo nic o sobie nie wiedzą. Pojedynku, w którym zwycięzca może być tylko jeden…"
"Książka jest tak zwanym Czarnym Krukiem w świecie książkowym - ciężko do zdobycia, a jak już jest to za miliony monet. Na szczęście są takie instytucję jak Biblioteka Publiczna, gdzie można czasem trafić na takie perełki."

Niewiele tych propozycji, może Wy macie jakieś pozycje?
Coraz trudniej jest mi znaleźć książki które by mi się spodobały a co dopiero poruszyły.
Nawet kiedy wracam do tych ukochanych książek sprzed lat...
Nie wiem z czego to wynika. Czy u Was też tak jest?



Po co tu piszę?

Niektórzy pytają mnie: "Po co tu piszesz? Przecież nikt tego nie czyta, nikogo to nie obchodzi..."
Mawiają, że Nadzieja umiera ostatnia... I choć wolałabym żeby było inaczej, to jednak Ona we mnie jest, tli się, prawie dogasa, ale jest. I dopóki ona się tli dopóty będę Was zamęczać swoimi wypocinami.
Piszę z pobudek egoistycznych.
Czasem piszę z nudów, czasem z myślą, że kogoś choć w minimalny sposób rozweselę, skłonie do marzeń czy do zastanowienia się, natchnę, zainspiruję, ...
Bo może pojawi się Ten On czy Ta Ona którzy czują podobnie... I choć są wśród wielu to tak jak ja czują się samotni? Zagubieni?
Jednak głównie piszę bo może Ten Tamten jakoś magicznie, przypadkowo natrafi na mój ślad...
Przeczyta wszystkie moje wpisy i pozna, że to Ja. JA! Przypomni sobie... Zatęskni...
Napisze... Że żyje! Że jest! Że pamięta!

Bo jak mawiają Nadzieja umiera ostatnia...


Jeanette Winterson - "Kamienni bogowie"

*" Duszy nie sposób nigdzie znaleźć w chwili śmierci, bo ona nie mieszka w ciele człowieka, tylko w jego celu."
*" Urodziłam się w popiołach z pożaru i nauczyłam się płonąć."
*" Mieszkam w echu drugiego życia"
*" Słowa są tą częścią ciszy, którą da się wypowiedzieć."
*" Wyczaruj mnie swymi dłońmi, Asie Trefl i pamiętaj, że nigdy nie chciałam być czarnym kotem, który w odwecie przebiegnie Ci drogę."
*" Życia nie da się zamknąć w prostej alternatywie: wszystko albo nic. Bo to jest wszystko i nic równocześnie. Zapomnij o albo-albo."
*" Myślę, że wołam do Ciebie przez całe swoje życie, przez przestrzeń czasu. Uporczywie wysyłając sygnał, pewna, że usłyszysz... Któregoś dnia."
*" Płaczę, bo człowiek całe życie szuka jakiejś przystani, ale jak już ją znajdzie, to zaraz ktoś inny zrównuje ją z ziemią."


Daj się ponieść....

Często planujemy...
Podróże, obiad na cały tydzień, naszego ukochanego, ukochaną, pierwszą randkę, ślub, przyszłość... Poświęcamy na te plany wiele czasu i energii a często gęsto wychodzi na to,że życie miało na nas, dla nas inny plan...
Można płakać nad tym straconym czasem, tkwić w tym żalu i się załamać, a można zaufać trochę życiu, popuścić trochę wodze i dać się ponieść, dać się zaskoczyć...