samotniś_

 
Rejestracja: 2017-02-18
Nie taki samotny samotniś_.... Alfiąto :d... ❤. Niech dzisiaj bedzie lepsze niz wczoraj i gorsze niz jutro...
Punkty119więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 81
Ostatnia gra

cierpliwość...

Ci, którzy wiedzą co to cierpliwość, którzy znają jej wartość, wiedzą, że dzięki niej spotykają ich dobre rzeczy. Ich osiągnięcia przychodzą dzięki oddaniu, wysiłkowi i wytrzymałości.

Ponieważ wszystko, co wymaga powściągliwości tworzy wokół nas otoczkę entuzjazmu oraz nadziei. Taka jest właśnie cierpliwość.

Uwielbiam ludzi, którzy wiedzą, że między sadzeniem a zbiorami jest dużo „modlitwy i czekania”. Ponieważ niezbędnym jest pozostać silnym, kiedy stawiamy czoła trudnościom losu oraz pozostać spokojnym kiedy zmierzamy się z tą niepewnością czy to czego pragniemy w końcu nadejdzie.

Pamiętaj, że wiosna również powraca

Pamiętam, kiedy podczas jednej zimy mój ojciec potrzebował drewna na opał. Więc znalazł martwe drzewo i porąbał je na mniejsze kawałki. Lecz później, kiedy nadeszła wiosna, ze zdziwieniem zauważył, że uschnięty konar zaczął wypuszczać nowe gałązki. I rzekł:

„Byłem pewien, że to drzewo było martwe. Straciło w zimie wszystkie swoje liście. Wyglądało tak mizernie, wszystkie jego gałęzie były połamane i opadły na ziemię, tak jakby w drzewie tym nie krył się nawet najmniejszy przejaw życia. Teraz jednak widzę, że ono przetrwało.”

Zwrócił się do mnie i powiedział:

„Nie zapomnij tej lekcji. Nigdy nie ścinaj drzew w czasie zimy. Nigdy nie podejmuj negatywnej decyzji w niesprzyjającym momencie. Nigdy na nic się nie decyduj, kiedy jesteś w kiepskim humorze. Poczekaj. Uzbrój się w cierpliwość. Sztorm przejdzie. Pamiętaj, że wiosna zawsze powraca.”

Wszystko się zdarza, wszystko przemija, wszystko się zmienia

Każda nagroda w końcu nadejdzie, ponieważ czas odpowiedzialny jest za zamykanie drzwi przed tym, co niepożądane oraz za pomaganie nam w walce z udręką i wzbudzaniu naszej nadziei. Dlatego nadejdzie w końcu ten moment, kiedy obudzą się w Tobie nowe pragnienia i coś dobrego wydarzy się w Twoim życiu.

Z pewnością usłyszałeś niejeden raz: „Nie popełnij tego błędu podejmowania nieodwracalnych decyzji pod wpływem przejściowych emocji.” To zdanie mówi nam o tej wspaniałej wartości jaką jest cierpliwość, zdolności do uspokojenia się oraz spojrzenia na wszystko z innej perspektywy.

Jeśli będziemy działać bez uprzedniego czekania, prawdopodobnie sami przyczynimy się do zaistnienia komplikacji. To tylko nas rozstroi i sprawi, że będzie nam bardzo trudno odnaleźć nadzieję pośród emocjonalnych gruzów.

Cierpliwość – jak nad nią pracować i poznawać siebie

Umiejętność czekania wymaga cierpliwości do poznania samego siebie, do zatrzymania się, przemyśleń oraz poczucia się pewnie we własnej skórze. Oto aspekty, które powinniśmy rozwijać w celu kontemplowania świata z większym zrozumieniem i rozsądkiem.

Zatem cierpliwość to dar, który wymaga znajomości jak wystrzegać się przed impulsywnym oraz bezmyślnym zachowaniem. Tylko w ten sposób możemy sięgnąć po rzeczy, które pragniemy bez płacenia za nie zbyt wysokiej ceny.

Lecz co możemy zrobić, aby nasza cierpliwość się rozwinęła, jak być bardziej ostrożnym oraz nauczyć się czekania?

Oddychaj

Głębokie oddychanie to zawsze dobra metoda na zanurzenie się w przemyśleniach. Innymi słowy, w pewien sposób oferujemy naszemu wewnętrznemu dialogowi przerwę.

Odkryj powód, dla którego stale się gdzieś śpieszysz

Pomyśl o przyczynach, które doprowadziły Cię do działania w impulsywny i niecierpliwy sposób. Zorganizuj swój czas oraz ustal nowe priorytety. To pomoże Ci poznać siebie lepiej oraz uspokoi w intensywnych chwilach.

Rozpoznaj rzeczy lub ludzi, którzy burzą Twoją cierpliwość

Czasami ludzie lub sytuacje, które nas dotykają, prowadzą do wewnętrznego konfliktu i sprawiają, że zaczynamy działać bez zastanowienia. Pomyśl o tym oraz postaraj się o tym pamiętać.

Czy Twoja niecierpliwość jest przydatna? Czy jest uzasadniona?

Odpowiedz sobie w całkowicie szczery sposób na te dwa pytania oraz poszukaj pewnych wzorów zachowań, które powtarzane, nie pozwalają Ci wykonać danych zadań w odpowiedni sposób.

Nigdzie się nie śpiesz oraz oczekuj nieoczekiwanego

Istnieje pewne powiedzenie autorstwa Jeffa Fostera, które podsumowuje to wszystko: „Niezależnie od tego jak „zły obrót” przybierają sprawy, zawsze powinieneś przystopować, zwolnić, odetchnąć i przestać starać się rozwiązać wszystko…weź głęboki oddech raz jeszcze.”

Pielęgnowanie daru, jakim jest cierpliwość wymaga umiaru i samokontroli, jak każdy inny rodzaj nauki. Dlatego powinieneś praktykować wytrwałość i opanowanie czytając oraz pisząc książkę, którą nazywamy naszym życiem.

Autor net...

images?q=tbn:ANd9GcRsAceRBVTX4_dE7Li5Q_DG_JZmBdN4RCG9ni14_YF0DoOx4v3h  
       images?q=tbn:ANd9GcS14L8H-PjtKe522BPbA5isnYNLigbxs4ltZwkq6_H4bSz0sTnD
images?q=tbn:ANd9GcSUDEU3UjFGVzoDYsHtGQ-v_0y2ysXWSdvr8OHnxqmAcTRUwJ17xA


I tak żeby nie było za poważnie...
images?q=tbn:ANd9GcRP7InTXGLmhcdZwtbP0tzKK62BEWZN7QmlFnxn6mbaZ0tTKR_RXw

przyjażń i zaufanie...

Od jakiegoś czasu, zaczynam, poważnie zastanawiać się nad pytaniem, czym tak naprawdę jest przyjaźń? Pewnie, każdy z Nas ma Przyjaciół, ale czy osoby, z którymi mamy do czynienia, mogą kwalifikować się do grona Przyjaciela? Często jest tak, że nie potrafimy powiedzieć, kto jest naszym Przyjacielem, a słowo to używane jest, przez nas nagminnie i może mylnie określać np. kolegę lub koleżankę, osoby, z którymi mamy do czynienia, na co dzień i czujemy do nich sympatię, jednak nie koniecznie muszą od razu być naszymi Przyjaciółmi.

Myślę, że trzeba poważnie zastanowić się nad rozgraniczeniem przyjaźni od koleżeństwa, nawet, jeśli to koleżeństwo jest długotrwałe to nie koniecznie musi zmienić się po kilku miesiącach, latach w zagorzałą przyjaźń. Są koleżeństwa, które tak naprawdę nigdy nie przeradzają się w przyjaźń.

Przyjaźń odczuwamy całym sobą. Jest ona dla Nas jak świeży powiew letniego wiaterku, który czujemy w każdym milimetrze swojego ciała, zmysłów, uczuć, wyobraźni. Jest dla Nas jednym z najbardziej cudownych leków, który leczy ze wszystkich dolegliwości i daje poczucie wielkiej, nieskończonej siły, piękna, wartości wewnętrznej, nieskończonej miłości, poczucia bezpieczeństwa. Bo Przyjaciel, to ktoś, kto jednym słowem, spojrzeniem, gestem potrafi powiedzieć wszystko nie pytając, dlaczego.

Jakiś czas temu miałem do czynienia, jak mi się wydawało właśnie z prawdziwą przyjaźnią, gdzie dostrzegałem wszelkie aspekty związane z nazywaniem tych osób Przyjaciółmi. Sądziłem, że Nic i nikt tej przyjaźni nie zniszczy. Często jednak nachodziły Mnie myśli, czy to jest prawdziwa przyjaźń, nawet przy tak częstych kontaktach? Przecież Przyjaźń to słowo, nie, jako wywyższone i można powiedzieć, że jest drugim po miłości znaczeniem czegoś wyjątkowego, co zachodzi w Nas ludziach. Mimo, iż kontakty między Nami były bardzo zażyłe i nie potrafiliśmy bez siebie funkcjonować. Wszędzie gdzie to tylko możliwe, przebywaliśmy razem. Mogliśmy na siebie liczyć o każdej porze dnia i nocy. Jednak mimo tego czułem, że to wszystko jest zbyt piękne, żeby było prawdziwe lub może nie tyle prawdziwe, co trwałe i po pewnej chwili pęknie niczym bańka mydlana. Będąc w tak bliskich stosunkach, można poczuć wielką sympatię do ludzi. Traktować ich nie, jako bardzo bliskie ci osoby. Moje zaufanie względem nich, było tak bezgraniczne, że nie zauważałem sytuacji, które dosłownie naruszały Moją i całej Mojej rodziny osobistą prywatność. Wszelkie upomnienia moich bliskich, co do naruszenia Naszej prywatności, brałem na zasadzie jakiegoś absurdu. Nie dałem sobie wmówić, że coś jest nie tak, że przekroczona jest pewna Nasza, Moja osobista granica, która zaczyna coraz bardziej sunąć w głąb Mojego życia. Można powiedzieć, że dopiero po pewnym czasie dostrzegłem problemy, jakie spowodowane były przez te Moje zażyłe i przyjacielskie kontakty. A stało się to, tylko, dlatego, że sam na własnej skórze przekonałem się, że zwyczajnie jestem wykorzystywany w sensie osiągnięcia korzyści przez Moich „przyjaciół”. Najbardziej perfidne było to, że wykorzystany zostałem nie, jako człowiek sprawny, ale jako osoba chora z niepełnosprawnością, która ograniczona jest fizycznie. Ograniczenia fizyczne, które mam od urodzenia i spowodowane są stałą dolegliwością ciała, skłaniają do tego, że na wiele jesteś w stanie pozwolić innym ludziom, nawet tym, których dobrze się nie znam. Niestety to po pewnym czasie okazało się wielkim błędem z Mojej strony, co pozwoliło tym osobom poczuć się na tyle pewnymi siebie, że są w stanie obedrzeć cię z Twoich i bliskich prywatnych dóbr materialnych, uczuciowych, a przy tym wiary w Człowieka. Okazuje się, bowiem, że pomoc innych może być zgubna. To samo można powiedzieć o pomaganiu, w sumie te dwa znaczenia są nie, jako podobne. Oczywiście nie zamierzam nikogo namawiać do tego by utracił wiarę w ludzi i strzegł się pomocy od innych lub sam nie pomagał tym, którzy tej pomocy oczekują. Nie o to chodzi – chodzi raczej o to, aby stać się bardziej uważnym w przyjmowaniu pomocy i udzielaniu jej. Dla Mnie pomaganie innemu człowiekowi jest sprawą naturalną, tak samo jak i otrzymywanie tej pomocy od innych osób, to buduje zaufanie do ludzi. Moja natura opiera się na zaufaniu i to bezgranicznym, szczególnie, że lubię ludzi i staram się ich szanować. Zaufanie jest podstawą przyjaźni, pozwala na szersze poznanie człowieka, jego zalet i wad, ale tych wad, które są akceptowalne przez drugą osobę. W zaufaniu istnieje pewne przekonanie o wartości człowieka, spojrzenie nie jak, na oblicze zewnętrzne, a głębiej w część jego duszy. Potrzeba zaufania innym, pozwala, co prawda na oddanie części osobistej prywatności, ale nie obdarcie z tej prywatności. Doświadczyć wtargnięcia kogoś w twoją prywatność wyzwala w człowieku potrzebę ochrony i powoduje zamknięcie dalszych drzwi w celu wyeliminowania zarazy. Szczególnie, kiedy wykorzystywana jest twoja słabość w moim przypadku słabość fizyczna trzeba być bardziej ostrożnym w ufaniu drugiemu człowiekowi i zaniechania traktowania go od razu, jako potencjalnego Przyjaciela. Niestety, mimo, że Moją ufność drugiemu człowiekowi traktuję, jako swoją największą zaletę, to bywa, że jest to jednocześnie Moja największa wada. Zawsze myślałem, że zaufaniem do ludzi i ich nie, jako większej wiedzy życiowej, pozwoli mi łatwiej zrozumieć sens codziennej walki o istnienie w tym świece. Trzeba jednak stwierdzić, że My sami musimy nauczyć się po przez swoje błędy funkcjonowania w tym świecie, a zaufanie ograniczyć do potrzeby poznania tylko części siebie z postawieniem granicy, której nie można przekroczyć, a wstęp po za tę granicę mają tylko nieliczni. Prawda, trudno jest nie ufać ludziom, a w moim przypadku szczególnie z wiadomych przyczyn, ale ograniczenie zaufania i określenie granic pozwala czuć się bezpieczniej samemu sobie, nie naruszając przy tym zaistniałych znajomości. Jednocześnie nie należy stwierdzać, że ktoś poznany i mający miłe usposobienie, a przy tym umiejący cię zrozumieć i w pewnych sytuacja pomagać musi od razu stać się Przyjacielem. To My sami ustalamy, w jakich okolicznościach możemy uznać Kogoś za Przyjaciela stawiając przy tym granice, których on sam nie może przekroczyć. Zauważyć trzeba, że w życiu mamy więcej znajomych, niż Przyjaciół, bo do Przyjaciół należy zaliczać tylko naprawdę wąskie grono ludzi.

przemyslaw-sobieszczuk

images?q=tbn:ANd9GcTgPlzOq2hOedqafz5vrsQltN6GhDwgTulo91BQ_tOnhqtf46g
https://www.youtube.com/watch?v=6C-0wzt9I9E

Świat chyba oszalał…

Z myślą właśnie o tych , co spędzaj tu dużo czasu ,grając czy biegajc po profilkach powstają blogi. Miłosne ,sentymentalne odczucia serc... Dla jednych jest to sek bzdur ,dla innych informacje... które tylko tu mogą trafić do nich...
Niech blog będzie dla nich chwilą wytchnienia w codzienności  który... otwiera oczy lub podnosi ciśnienie po wejsciu na dg...
Wszystkich zgadzających sie ze mną i tych anty... pozdrawiam...
Miłej niedzieli życząc...

Mówi się, że niektórzy ludzie są inni.

Oni po prostu są sobą w czasie, gdy normalni udają kogoś zupełnie  innego niż są.


Martwi mnie świat kiedy widzę to, co się dzieje na blogach, forach internetowych, gazetach… nie mogę oprzeć się wrażeniu, że nasz świat nawiedziła epidemia…                   

Czy zapomnieliśmy jak wygląda prawdziwa kobieta czy mężczyzna? Chyba tak… Wytworzono sobie jakiś awatar kobiecości i ktoś usiłuje nas przekonać, że to właśnie on jest prawdziwy. Piękne jędrne piersi, szczupła talia, długie nogi, jędrne ciało, na co dzień i o każdej porze sexi …

Każda kobieta to indywidualny przypadek i każda inaczej czuje się w swoim ciele. Każdy powinien zaprojektować swoje własne życie. Powinniśmy pokochać własne ciało nie sugerując się co pokazuje telewizja, gazety… Jeśli stracisz zdrowy rozsądek –  stracisz szczęście. Człowiek szczęśliwy musi na czymś bazować, ale tak naprawdę to na zdrowym rozsądku. Postacie wymodelowane istnieją tylko w życiu fantazji. Co niektórzy tylko wtedy czują się szczęśliwi. Ale takie szczęście to przyjemność ulotna, nawet bym powiedziała, że jest chwilą. Bazujemy na stereotypach, a świat zewnętrzny nie lubi stereotypów. Właśnie taki świat psuje nam wizję miłości czy nawet seksu. Jeśli podamy się temu wirowi stracimy ciszę i tajemniczość, a otrzymamy niespełnienie i ciągłą gonitwę za czymś co jest nierealne…

Musimy wrócić do korzeni. Zaakceptujmy siebie takimi jacy jesteśmy. Normalność to w dzisiejszych czasach bardzo trudna poza … hm … normalność powiedziałabym że nawet przygasa. Jeśli jesteś normalny jesteś nikim. Musisz koloryzować aby znaleźć się na szczycie góry lodowej i wtedy widoki masz przepiękne. Tak nam wpajają w koło wszyscy i podążamy za tym. Powinniśmy posiadać własną skalę wartości, zmysłowości i miłości. I jeśli obie strony kobieta i mężczyzna pójdą w tym kierunku nie wpadną w błędne koło. Ona nie będzie szukała muskularnego faceta o idealnych kształtach (hmm…na całym ciele ), o wyglądzie anioła a do tego jego uniwersalność… On zaś nie będzie szukał prawdziwej kobiety która jest mistrzynią w kuchni, damą na salonach i dziwką w sypialni…

skopiwał samotniś_
napisało życie...




0_0_0_1697660752_middle.jpgimages?q=tbn:ANd9GcS28RHoSAsGRZMs1HFbfceSNPnar-wUvsp2p9CLq31lTBpX-WBx4Q
images?q=tbn:ANd9GcQwaqkOdJ-bGyv6pKvaXs60LIAaBFHOwmp3I24IwLbqkN_pebPdyw
https://www.youtube.com/watch?v=yqY7ooTELCg



toksyczny związek...

Toksyczny związek to coś, co wypełnia życie cierpieniem, walką i poczuciem bezradności. Niektórzy tkwią w takich relacjach latami, nie wiedząc jak je uzdrowić lub sprawnie zakończyć. Z tego artykułu dowiesz się co możesz zrobić, jeśli toksyczny związek odbiera Ci szczęście i radość życia.

Toksyczny związek to relacja, w której partnerzy zamiast dawać sobie energię, okradają się z niej.

Zamiast siebie wspierać, wzmacniać, doceniać – podkładają sobie nogi, podcinają sobie skrzydła, krzywdzą się nawzajem.

Taki związek nie zawsze jest wybuchową, pełną kłótni relacją. Czasami toksyczność jest subtelna, ukryta, trudniejsza do wykrycia. Może polegać na budowaniu w partnerze przeświadczenia, że jest gorszą, nic nie wartą osobą. Może objawiać się jako ciągłe budowanie poczucia winy u drugiej osoby. Taka przemoc psychiczna może mieć daleko idące, często gorsze niż przemoc fizyczna konsekwencje.

Toksyczność w relacjach nie dotyczy tylko i wyłącznie relacji partnerskich. Wiele osób ma takie związki z rodzicami, przyjaciółmi lub współpracownikami. Ten artykuł jest pisany głównie z myślą o związkach partnerskich, ale wszystkie wskazówki świetnie się sprawdzają w każdej innej relacji.

Trucizna

Zacznijmy od podstaw. Pierwszym krokiem jest zlokalizowanie problemu. Po czym poznać, że jesteś w toksycznym związku?

– Rezygnujesz ze swoich celów, planów i marzeń ze względu na swojego partnera lub partnerkę (czasami robimy to nieświadomie, gdy gdzieś w głębi serca wiemy, że nasze plany nie spodobałyby się naszej drugiej połówce);

– Nie rozwijasz się, bo Twój partner w Ciebie nie wierzy. Zamiast wspierać, podcina Ci skrzydła i zniechęca Cię do podejmowania się nowych działań (być może dlatego, że sam nie wierzy w siebie i boi się, że gdy Ty pójdziesz do przodu to zostawisz go w tyle);

– Twój partner na wiele różnych sposobów daje Ci do zrozumienia, że nie jesteś wystarczający taki, jaki jesteś. Jesteś krytykowany za każdym razem, gdy nadarzy się okazja. Czujesz wstyd i wyrzuty sumienia za to, jaką jesteś osobą (utrzymywanie drugiej osoby w takim stanie emocjonalnym jest zwykle sposobem na kontrolowanie jej i na podbudowanie swojego poczucia własnej wartości);

– Twój partner bezustannie stara się zwrócić na siebie uwagę. Twoje uczucia, opinie i potrzeby są pomijane, każda rozmowa sprowadza się do tego co ON lub ONA czuje i myśli;

– Nie czujesz się swobodnie przy tej osobie. Nie umiesz być w 100% sobą. Nie czujesz wolności do mówienia tego co myślisz. Świadomie lub nie dopasowujesz się do tego, czego oczekuje Twój partner. Masz wrażenie, że stąpasz po niepewnym gruncie, nigdy nie wiedząc, co wywoła u niego złość;

– Jakiekolwiek próby spokojnej rozmowy kończą się kłótnią, obwinianiem i wyrzutami.

Wszystko to sprowadza się do zadania sobie jednego pytania – czy mój partner sprawia, że jestem osobą bardziej czy mniej szczęśliwą?

 

Jeśli mniej, nic się nie martw – dobrze, że teraz jesteś tego świadomy. Pewnie zastanawiasz się jakim cudem Wasz związek wylądował w takim miejscu. Co sprawiło, że jest między Wami tyle negatywizmu, niechęci i destruktywnych emocji?

Oto kilka możliwych powodów toksycznych zachowań w związku:

– brak dopasowania charakterów i próby wymuszenia na partnerze zmiany, tak aby sprostał określonym oczekiwaniom;

– niechęć kontynuowania związku przy jednoczesnym uciekaniu od decyzji o zakończeniu relacji (ze strachu przed samotnością, z przyzwyczajenia, itp.);

– niskie poczucie własnej wartości i brak umiejętności poradzenia sobie ze swoimi problemami, przy jednoczesnym zrzucaniu odpowiedzialności za te problemy na partnera (łatwiej jest obwiniać kogoś niż przyznać się do swoich wad);

– brak umiejętności szczerego i bezpośredniego komunikowania swoich uczuć, potrzeb i oczekiwań. Tworzenie fałszywego obrazu siebie w celu dopasowania się do oczekiwań partnera;

– przekonanie, że krytyką, obwinianiem i wywoływaniem poczucia winy można sprowokować drugą osobę do miłości i poświęcania większej uwagi.

Oczywiście to tylko kilka przykładów, tych powodów może być znacznie więcej.

Toksyczność związku może być związana z jedną z powyższych sytuacji, lub z kombinacją kilku. Zatrzymaj się teraz na chwilę i pomyśl jak to wygląda w Twojej relacji partnerskiej. Co może być powodem destruktywnych emocji, które regularnie pojawiają się w Waszych kontaktach?

Zlokalizowanie przyczyny problemów w związku pomoże Ci podjąć decyzję o tym, co dalej. Łatwiej jest pracować nad uzdrowieniem relacji jeśli przyczyną konfliktów jest nieumiejętność dobrej komunikacji, niż gdy w głębi serca partnerzy wcale nie chcą ze sobą być.

Albo w jedną, albo w drugą

Jednym z najważniejszych problemów osób, które tkwią w takim związku wcale nie jest samo zakończenie związku lub podjęcie wyzwania uzdrowienia go.

Jest nim brak umiejętności podjęcia decyzji.

Ludzie latami trwają w zawieszeniu sparaliżowani strachem przed dokonaniem wyboru. Mają nadzieję na to, że sytuacja rozwiąże się sama. Że nagle stanie się cud i druga osoba się zmieni, albo los obdaruje Cię bezbolesnym zakończeniem tego związku. Nic takiego się nie wydarzy.

Już teraz pogódź się z tym, że jeśli chcesz aby Twoja sytuacja się zmieniła, musisz podjąć decyzję. Albo w jedną, albo w drugą.

Czy daję temu związkowi ostatnią szansę i chcę nad nim pracować razem z partnerem?

Czy kończę ten związek raz na zawsze?

Tak długo jak jesteś niezdecydowany czy dalej trwać w tym związku czy nie, trudno Ci będzie zrobić jakikolwiek krok. Pamiętaj, że brak decyzji to też decyzja. Jednak w tym przypadku – najbardziej dla Ciebie krzywdząca. Nie pozwól sobie dłużej w tym trwać. Teraz, gdy czytasz ten artykuł, jest najlepszy moment, aby coś z tym zrobić. Zasługujesz na szczęście i im szybciej podejmiesz decyzję, tym szybciej uwolnisz się od cierpienia.

Nawet jeśli masz choć cień wątpliwości, warto abyś nabrał dystansu i poświęcił czas na ponowne przemyślenie całej sytuacji. Pewność Twojego wyboru da Ci siłę i wytrwałość w dalszych działaniach.


Nie musisz się bać, że podejmiesz złą decyzję. Jeśli postanowisz walczyć o ten związek i okaże się, że był to zły pomysł – będziesz pewien jak nigdy do tej pory, że czas z tym skończyć. Jeśli natomiast postanowisz zakończyć ten związek, a po jakimś czasie poczujesz, że nie możesz żyć bez tej osoby – będziesz wiedział (jak nigdy do tej pory), że warto zrobić wszystko, aby uratować tę relację.

Co w takim razie możesz zrobić, aby podjąć najlepszą możliwą decyzję na dany moment?

Przerwa

Dopóki jesteś zaplątany w sieć wzajemnych wyrzutów, oczekiwań, poczucia winy i innych destruktywnych emocji, podjęcie świadomej decyzji jest po prostu niemożliwe.

Potrzebujesz dystansu, oddechu, przestrzeni dla siebie. Potrzebujesz czasu, w którym na spokojnie, bez kłótni i toksycznych rozmów będziesz mógł przemyśleć swoje uczucia, potrzeby, oczekiwania.

Najlepszym sposobem na podjęcie dobrej decyzji jest zrobienie sobie przerwy od partnera. Najlepiej na minimum 2 tygodnie (im dłużej, tym lepiej, choć oczywiście bez przesady). Dlaczego aż tyle? Bo zanim w ogóle zaczniesz myśleć o swoim związku, potrzebujesz kilka dni na odcięcie się od tych wszystkich destruktywnych emocji, które stały się codziennością.

 

Jak może wyglądać taka przerwa? Opcji jest kilka:

– jeśli możesz, wyjedź do innego miasta. Zrób sobie urlop i pojedź na wakacje;

– wynajmij inne mieszkanie na krótki okres i wyprowadź się (lub zaproponuj to partnerowi);

– poproś przyjaciół lub rodzinę i miejsce noclegowe na ten okres;

– zrób wszystko, aby każdego dnia jak najdłużej być poza miejscem Waszego zamieszkania i aby jak najmniej widywać się ze swoim partnerem (a gdy się z nim widujesz, unikać jakichkolwiek kontaktów). Wytłumacz mu, że potrzebujesz trochę przestrzeni dla siebie i że przez pewien okres czasu będziesz unikał kontaktu.

Zastanów się teraz, która opcja będzie dla Ciebie najlepsza.

Polecam pierwsze dwie propozycje. Wiem, że są najtrudniejsze do zrealizowania. Jednak jest to na tyle ważna decyzja, że warto poruszyć niebo i ziemię aby tylko móc nabrać dystansu i dać sobie warunki do podjęcia decyzji o swojej przyszłości.

Przerwa jest dobrym pomysłem nawet wtedy, gdy już wiesz na pewno, że nie chcesz rozstawać się z partnerem. Nabranie dystansu pozwoli Ci zrozumieć co nie działa w związku i w jaki sposób możecie to naprawić.

 

Gdy już wybierzesz sposób na zrobienie sobie przerwy, oto kilka rzeczy, które warto zrobić w jej trakcie:

1. Pierwsze kilka dni daj sobie na odzyskanie równowagi. Dbaj o siebie, dużo spaceruj, czytaj książki, słuchaj muzyki. “Przewietrz” swój umysł. Nie myśl zbyt wiele na temat Twojego związku – będzie na to czas później. Odpoczywaj fizycznie i psychicznie.

2. Przez kolejne kilka dni postaraj się spojrzeć na swój związek z boku, jak niezależny obserwator. Co być poradził sobie, gdybyś był nieznajomym obserwującym Twój związek?

3. Wyobraź sobie też możliwe scenariusze. Daj sobie pół godziny czasu, usiądź wygodnie, zamknij oczy, zadaj sobie poniższe pytania i zobacz oczyma wyobraźni co się może wydarzyć:

  • Jak by wyglądała nasza przyszłość, gdybyśmy postarali się o uzdrowienie toksycznej relacji?
  • Co by się stało, gdyby się udało?
  • Co by się stało, gdyby się nie udało?
  • Jak by wyglądała moja przyszłość, gdybym zakończył/a ten związek?
  • Co by się stało, gdybym przez dłuższy czas nie znalazł/a innego partnera?
  • Co by się stało, gdybym szybko zakochał/a się w kimś innym?
  • Co jest mi potrzebne? Czego pragnę od życia? Czego oczekuję od związku?
  • 4. Uwolnij się od mentalnego przywiązania. Zastanów się, które z poniższych przekonań są częścią Twojego sposobu myślenia:

  • On/Ona się na pewno zmieni i w końcu będziemy szczęśliwi;
  • To wszystko przeze mnie;
  • Stracenie tej osoby jest gorsze niż życie w samotności;
  • Samotność jest straszna;
  • Cierpienie jest częścią prawdziwej miłości;
  • Gdy zakończę ten związek już nigdy nie znajdę nikogo dla siebie.

Mentalne przywiązanie jest powodem, dla którego tak wiele osób tkwi w toksycznych związkach, nawet wtedy, gdy widzą czarno na białym, że ta relacja ich krzywdzi. Wierząc w powyższe przekonania sam siebie zmuszasz do bierności.

Oczywiście niektóre z tych przekonań mogą być prawdziwe. Jednak w większości przypadków wszystkie są fałszywe, stanowiąc jednocześnie hamulec dla Twoich działań. Zanim podejmiesz decyzję o zakończeniu związku lub o pracy nad nim, warto abyś uwolnił się od tych przekonań, opierając swój osąd nie na strachu, ale na tym czego tak naprawdę pragniesz.

Pomyśl jak byś spojrzał lub spojrzała na ten związek, gdybyś nie wierzył w żadne z tych przekonań.

5. Odłóż na bok wszystkie powinności i przymusy. Zapomnij o tym, czego oczekuje od Ciebie Twój partner, rodzice i przyjaciele. Na te kilka dni wyrzuć ze swojej głowy to, co jest społecznie uważane jako “słuszne” w takiej sytuacji.

Ważne, aby Twoja decyzja nie była oparta o “Muszę się rozstać” lub “Muszę pracować nad relacją”, ale o “Chcę się rozstać” lub “Chcę uzdrowić ten związek”. Dlatego skup się tylko i wyłącznie na Twoich uczuciach, potrzebach i pragnieniach. Czego tak naprawdę chcesz od życia? Czy Twój związek Ci pomaga, czy przeszkadza w osiągnięciu tego? Co Ci podpowiada Twoja intuicja?

6. Na sam koniec – podejmij decyzję. Na tym etapie powinno już być dla Ciebie jasne, co chcesz zrobić. Zapisz to dużymi literami na kartce papieru i zastanów się, jak tę decyzję wdrożysz w życie.

Jeśli mimo to wciąż nie wiesz co zrobić… również podejmij decyzję. Lepsza jest błędna decyzja niż jej brak. Tak jak powiedziałem wcześniej – niepotrzebne rozstanie pozwoli Ci zrozumieć, że nie chcesz żyć bez tej osoby, a niepotrzebne starania o uratowanie relacji – szybko pokażą Ci, że lepiej się rozstać.

Co, jeśli zrobienie sobie przerwy nie jest na tą chwilę możliwe? Jeśli nie jesteś w stanie uniknąć codziennego kontaktu? Jeśli planujesz przerwę, ale dopiero za jakiś czas? Weź pod uwagę poniższe wskazówki:

1. Zminimalizuj codzienne rozmowy na tyle, na ile jest to możliwe i ucinaj wszelkie dyskusje, które mogą doprowadzić do kłótni. Bądź zdecydowany lub zdecydowana w ucinaniu wszelkich konfliktów już w zarodku, nawet jeśli czujesz usilną potrzebę poddania się fali złości na partnera;

2. Nie poddawaj się manipulacji emocjonalnej. Twój partner prawdopodobnie będzie próbował wzbudzić w Tobie poczucie winy i wyrzuty sumienia. To jest jego sposób na kontrolowanie Ciebie. Nie daj sobie wmówić czegoś, co nie jest prawdą;

3. Bądź świadom zagrywek, które stosuje Twój partner i pokazuj mu je. Nie daj się wciągnąć w dyskusje, zamiast tego ujawniaj mu jego manipulacje. Pomóż mu uświadomić sobie jego toksyczność;

4. Dąż do przeprowadzenia zdrowej, spokojnej rozmowy. Umów się z partnerem na określony dzień i godzinę i przed rozmową ustal kilka zasad, np. przerywamy rozmowę gdy zamienia się w kłótnię, nie oceniamy drugiej osoby, mówimy tylko o swoich uczuciach, nie przerywamy sobie, itp. Gdy któraś z zasad zostaje złamana, przerwij rozmowę i umów się na inny termin.

W celu poznania sposobów na zdrowszą komunikację zachęcam Cię do zapoznania się z 10-dniowym kursem LifeArcadia Sztuka rozwiązywania konfliktów i budowania trwałego porozumienia;

5. Sięgnij po wsparcie psychologa lub coacha specjalizującego się w związkach partnerskich;

6. W tym trudnym dla Ciebie okresie szczególnie dbaj o siebie. Szukaj okazji do pobycia sam na sam ze sobą. Spaceruj, czytaj książki w parku lub w kawiarni, spotykaj się z innymi ludźmi;

7. Gdy odzyskasz równowagę i trochę przestrzeni dla siebie, wykonaj dokładnie te same punkty, które zaproponowałem wyżej w ramach przerwy od partnera.

 

Gdy już wiesz co robić, zabierz się do działania. Nie czekaj ani chwili dłużej. Szkoda Twojego życia. Szkoda Twojego szczęścia. Jesteś zbyt wartościową osobą, aby marnować się w toksycznym związku.

Co, jeśli to Ty jesteś toksyczną częścią tej relacji? Zapytaj partnera o to, które zachowania sprawiają, że on się źle czuje. Zapytaj dokładnie o to, jak te zachowania na niego wpływają i co o nich myśli. Poproś go, aby informował Cię za każdym razem, gdy robisz te rzeczy. Znajdź inne, bardziej konstruktywne i mniej manipulacyjne zachowania i popracuj nad zmianą tych nawyków.

 napisał Michał Pasterski

skopiował Samotniś_


dobranoc...

Wieczorną porą gdy ksiezyc swe gwiazdy zapala
Myśli me biegną w kierunku już znanym
Czy ciepla kolderka jesteś przkryta
Czy poduszka Cie nie ugniata
O czym teraz śnisz... o dniu wczorajszym
Czy chcesz zobaczyć jutro co będzie
A może o kimś kto daleko
Uśmiech z wiatrem w Twe strony wysyła
Śpij... i snij... rano mi opowiesz...
dobranoc...
images?q=tbn:ANd9GcQzC3GgdJIXA5Ci0QEFfNKOlNmOWvhOZtmBLPcb7-Z29xO8f94Ffg
https://www.youtube.com/watch?v=IphuXppT-5Y