Kobieta dokonuje wolnego wyboru, nie kierując się lojalnością i odpowiedzialnością wynikającą ze złożonych obietnic. Wg. pewnych badań statystycznych robionych za granicą wynika, że ponad 52% wszystkich kobiet znajdujących się w stałych związkach życzy sobie "drugiego mężczyzny". Około 34% kobiet już go ma. Dlaczego?
1. Bo ona chce i on chce...
Kobiety uwielbiają, gdy mężczyzna chce. Samo pragnienie wyrażane przez mężczyznę jest dla kobiety często ważniejsze niż jego spełnienie. Gdy nie doświadczają tego w domu, chcą poczuć to poza nim. Nie wystarcza im okazjonalny seks... szczególnie gdy jest to wydarzenie tak samo rzadkie jak np. długie weekendy, kwiaty bez okazji, wspólna nagość w łazience lub kolacja, która nie jest jedynie posiłkiem, ale elementem ceremonii przed pójciem do sypialni. Kobiety chcą, aby on chciał... i aby to okazywał.
2. Bo on robi to o wiele lepiej...
Z badań seksuologów z Instytutu Kinseya wynika, że seks z kochankiem jest oceniany przez zdradzające kobiety na 8-10 w dziesięciostopniowej skali, podczas gdy seks ze stałym partnerem nie przekracza 4 (w tej samej skali). Wielu mężów uważa, że seks i gra w golfa mają ze sobą wiele wspólnego - nie trzeba być w tym specjalnie dobrym, aby czerpać z tego radość. Niestety żony tych mężów nie podzielają tej opinii, ani radości. Wielu mężów odnajdzie kluczyki do samochodu, które upadły w ciemnym garażu... ale ci sami mężowie już dawno nie potrafią odnaleźć tych miejsc na ciele swojej żony (zapomnieli, albo nigdy nie zadali sobie trudu, aby je poznać), które dotknięte palcami lub ustami mogłyby otworzyć coś nieporównywalnie ważniejszego niż polakierowaną blachę na czterech kołach. Z tych samych danych wynika, że przeciętny seks par pozostających ze sobą ponad 7 lat w związku trwa około 11 minut . Krócej (statystycznie) trwa tylko coitus z prostytutką. Natomiast akt seksualny z kochankiem trwa przeciętnie trzy razy dłużej.
3. Bo on potwierdza jej atrakcyjność i w efekcie czyni ją atrakcyjniejszą...
Kobiety chcą być zdobywane, podziwiane i atrakcyjne. A nie czują tego przy kimś, kto zaczął nazywać je "mamuską", nie zauważa ich nowej fryzury, a wizytę u kosmetyczki traktuje jak zbędny kaprys i "dziurę w budżecie". Chcą być rozbierane z sukienek i bielizny, które sobie kupiły... chcą aby ktoś je znowu doprowadzał do śmiechu. Mają dość chronicznego złego humoru swoich mężów, którzy przed południem doprowadzają do śmiechu wyłącznie swoje młode asystentki, a wieczorami przynoszą do domu skwaszone miny, stresy, porażki i zranione ego wymagające kompresów. Wyżalający się przed snem na swojego szefa facet w piżamie leżący obok w łóżku nie ma nic wspólnego z erotyką.
4. Bo on nadaje nowy sens życiu...
Wiele kobiet jest znudzonych i sfrustrowanych swoim życiem małżeńskim... pozornie ułożonym, dla zewnętrznego świata szczęśliwym. To te niewierne z grupy niegrzecznych libertynek. Po pewnym czasie przeraża je codzienność i powtarzalność granicząca z rytuałem... od którego chcą uciec. Nie chcą samotności we dwoje... w pewnym momencie swojego życia poszukują nowego sensu, nowej drogi, rozwoju i znajdują... kochanka. Zauważają, że tylko przy nim rozwijają swoją osobowość, że przy nim leczą się z choroby osamotnienia, bo on pobudza znowu apetyt na życie. Istotą niewierności dla kobiet jest realizacja niezbywalnego prawa do poszukiwania szczęścia. To prawo do szczęścia, dla wielu z nich, stoi ponad boskim prawem sakramentu małżeńskiego.
5. Bo ona może się zemścić...
Wg wcześniej wspomnianych danych około 36% kobiet przyznaje, że zdradza swojego męża w odwecie za jego zdradę. Tylko on nigdy się o tym, niestety, nie dowie. Po pierwsze dlatego, że jest zbyt mało czujny i zbyt leniwy, aby wykonać wszystkie czynności sprawdzające, a po drugie, żaden tzw. szanujący się mężczyzna nie jest nawet w stanie założyć, że jego kobieta mogłaby go zdradzać. Myśli, że jeśli on pożąda jej incydentalnie, to dotyczy to także wszystkich pozostałych mężczyzn. A tymczasem kobieta wyrównuje rachunki ze zdradzającym mężem. Najpierw słodka jest tylko zemsta... potem słodszy staje się kochanek.
Ciekawe czy te kilka punktów z listy (z pewnością niepełnej) daje coś do myślenia... zwłaszcza tym starszym stażem mężom? Ale ze spostrzeżeń życiowych wychodzi, iż często jest tak, że my, kobiety, najbardziej cenimy sobie mężczyzn, o których trzeba stale zabiegać... mężczyzn niepokornych... trudnych... takich, którym nie do końca i bezkarnie można skakać po głowie. Deklarujemy, że potrzebujemy poczucia bezpieczeństwa w związku, ale gdy tylko takie posiądziemy, zaczyna nas ono nudzić. Oczyma wyobraźni kreujemy partnera idealnego... jakże odmiennego od tego, który siedzi obok nas na kanapie. Ten wyśniony ma być szalony i nieszablonowy... bo kobiety nadal mają kłopoty z poczuciem własnej wartości. Zwyczajny mężczyzna nie daje im najlepszego świadectwa, dlatego tak ważne jest bycie nadzwyczajną w oczach wymarzonego. A ta atrakcyjność obcych mężczyzn bierze się często stąd, że kobiety nie przyjmują do wiadomości, że ich wyidealizowany kochanek też robi skwaszone miny i głupie uwagi, tyle tylko, że przed kim innym. Do upadłego wierzą, że pożądany nie chrapie, nie poci się i nie chodzi po domu w gatkach i skarpetkach... przecież to takie mało romantyczne...