nicola555

 
Rejestracja: 2008-08-05
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Punkty102więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 98

Minione dni


Czas leniwie zapisuje się datami 
Bez pośpiechu
Słowa jak diamenty 
Wypowiadane po cichu
Do serca wpadają
Ślepe słowa ,obrazy skojarzeń
Wspólne marzenia
Spoglądamy jak kiedyś lecz
Porzucając smutek daleko gdzieś
Szukamy nowych zdarzeń 
Młodość to jak powiew 
Wiatru Wiosennego
Jak zapach Twoich włosów
Miłość to  nie uchwytna chwila
Nie potrzeba słów ni gestów
Ona po prostu jest


A kiedy przyszła


Tak nagle,niespodziewanie
Przyszła nie w porę 
Tak ciepło radośnie było
A ona na wieki ciepło i blask zabrała
Po cichu przyszła,nie krzyczała
Nie ostrzegła,jak by czekała 
Tylko łzy zostawiła
Teraz cisza cmentarnych bram
Mnie wita...
Kolejne Święto Zmarłych
Wspomnienia...
Kamienna ławeczka i portrety rodziców
Nieruchome spojrzenia i smutek na twarzy
Blask zniczy zdobi pomniki
I chryzantemy do pomników przytulone
Stoję w ciszy zamyślona
Czas nie koi bólu a tęsknota bardziej doskwiera
Tak trudno pogodzić się z losem
I ta myśl że już nigdy nie usłyszę słowa jednego
Nie pochwalę się że dostałam w szkole pozytywną ocenę
Nie poczuje też ciepła Twego mamusiu dotyku kiedy
Mówiłaś że wszystko będzie dobrze,wszystko ułoży się
 Jeszcze chwila i muszę iść na dziecinny cmentarz by 
Porozmawiać z córeczką dotknąć roześmianej buzi Jej
Łzy same płyną nic nie zatrzyma ich 
Ból nigdy nie zginie do końca mych dni
A może kiedyś spotkamy się wszyscy TAM
Wyschną łzy i wróci śmiech ...
Czy tak będzie...kto to wie


Ot taki dzień


Dziś od rana dzień w szarość ubrany
Obudził wspomnienia
Twarze ,twarze są jak cienie
Snują się rozległymi mgłami
A najbardziej ta jedyna twarz 
Na świecie mojej mamy
Ten Jej uśmiech wiary mi dodaje
Cichy szept też słyszę
Pokonamy...
Chociaż świat jak dżungla poplątany
A i czas jak ostra brzytwa
Ciągle biegnie i nie stanie
Wiatr powiewem liście głaszcze
Kropla rosy niby łza lśni na twarzy
A mnie tylko jedno się marzy
Usiąść jak kiedyś na ławeczce 
Przed domem z kubkiem mleka ciepłego
I słuchać matuś głosu Twojego
Nigdy nie zapomnianego


Kolejna stacja


Pociąg życia pędzi jak 
Pendolino po szynach
To nic powiedz sobie
Na stacji nadzieja wyskocz
Nie wahaj się,nie trać wiary
Wyjdź ze swojej rozpaczy
Rozwiń skrzydła i leć
Świat nadal ciekawy jest
Nieraz trzeba od smutków odejść
Popatrzeć na ludzi
Dotknąć cudu istnienia
I żyć...
Popatrzę na znajomych
Kwiaty, rośliny
Mimo różnych zawirowań
Swiat przyjazny dla nich jest
Czemu ja wiecznie z nim walczę?
Czy jak Jonasza Panie chcesz
Doświadczać mnie?
Nadążyć za ludźmi,ich myślami
Starać zrozumieć ich się 
Czy mam wysiąść z tej małej łupinki 
Ludzkiego ocenau i płynąć dalej
Czy też...
Poddać się bo samej wiadomo jest źle 


Barw paleta


Piękny świecie
Jesieni barwami obrazy malujesz
Parki ,lasy i aleje też 
Prześcigają się w ubiorze
Krople rosy jak diamenty 
Błyszczą w trawie 
Zorze płomienne horyzonty oświetlają
Siwe mgły ścielą się po bezdrożach
Stada ptactwa już gotowe do odlotu
Coraz ciszej jest na dworze
A przy płocie stoi malwa przemarznięta
Jeszcze wczoraj taka dumna, uśmiechnięta
Dziś otwiera drzwi na oścież dla jesieni
I choć obraz ziemi szybko zmieni 
Czeka pewnie na oklaski 
Bo nie długo przyjdzie zima 
I na biało pomaluje
Lasy, sady i rozległe pola