nicola555

 
Rejestracja: 2008-08-05
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Punkty102więcej
Następny poziom: 
Ilość potrzebnych punktów: 98

Olbrzymia księga


Chciała bym otworzyć księgę życia
Lecz ma posklejane kartki
I pytanie czy naprawdę wiedzieć 
Bym chciała co mnie czeka?
Codzienność i smutek to też
Życie przecież każdy to wie 
Nie z samych dobrych chwil składa się
Każdemu z nas coś brakuje
Choć nosimy to w sercu
Mija nie raz wiele czasu
Nim poznamy co to jest
Przeszłość zamarła w starym pamiętniku
I przyszłość ze znakiem zapytania
Często człowiek kieruje się chorymi ambicjami
Dąży do dużych pieniędzy
Nie liczy na swoje predyspozycje
W tym skorumpowanym świecie 
Uczciwa praca nie w cenie
Stawia się na cwaniactwo
Przykre tylko że dużo ludzi nabiera się
Na to cwaniactwo
My ludzie dalecy jesteśmy od doskonałości...


Mój azyl czeka


Pełna euforii,zawsze tak mam kiedy 
Wyjeżdżam ze stolicy do mojego leśnego ostępu
Jeszcze tylko do sklepiku osiedlowego wpadnę na chwilę
Myślami jestem już w drodze nagle...
Zastępuje mi drogę kobieta,staję zaskoczona
Już mam coś odpowiedzieć ale...
Zatrzymuje mnie jej wzrok,takie smutne oczy
Pyta nieśmiało czy mogę jej kupić bułkę 
Nie jadłam od wczoraj, wykupić lekarstwa musiałam
Nic nie zostało nawet na jedna bułkę
Kurcze nie było w moim sklepie żadnej bułeczki
Odwróciłam się by spytać co potrzeba
Kobiety nie było zniknęła...czemu,zadawałam sobie pytanie
Rozglądałam się w koło trzymając reklamówkę z zakupami
Może pierwszy raz odważyła się poprosić,sytuacja ją zmusiła?
Boże uchroń od czegoś takiego 
Dziś jeszcze mam w domu i bułkę,parówki i nawet szynkę
Co będzie jutro ...nie wiem


Małe rzeczy


Słońce promykiem w okno zapukało
Niedziela czas inaczej płynie
Spojrzałam przez okno 
Wiatr konarami drzew kołysze
Las w takt śpiewa
Tajemnice w przyrodzie ukryte
Piękno i wielkość zachwyca
Wszystko ma swoje miejsce
Polany wrzosami pokryte
Między brzozami kozaczek ukryty
Sosny strzeliste sięgające 
Prawie do nieba
Paprocie dywanem zielonym
Okrywają ziemię
Las żywi najmniejsze stworzenie
Dostarcza tlen ,pięknem zachwyca
Spaceruje i piękno podziwiam
Nie usłyszę skargi ,las milczy
To my ludzie musimy zadbać by
Trwał wiecznie
On kształtuje nasze spojrzenia
I wrażliwość na ludzi i świat


Moje ja


Mam takie pytanie
Może dziwne a może nie
Czy ktoś widział siebie?
Naprawdę trzeba dużo samo zaparcia
By...umieć zobaczyć własne Ja
Móc prosto spojrzeć sobie w oczy
Poczuć ciepło dotyku
Dostrzec życzliwych ludzi w okół
Uzmysłowić sobie że...
Tylko wczoraj do nas należy
Tylko to jest nasze
Jutro niepewną kartą się pisze 
Dziś, też tego co przed nami
Nie znamy...
Czas który niezrozumiałymi 
Głoskami zapisywany
Każdy ma swój prywatny świat
Otaczamy go ciasną skorupą
Chowając w nim marzenia


Padał deszcz


Padał deszcz,strugami zalewał mi twarz
Nieczuła na ten niespodziewany deszcz
Nie zapowiadali na dziś i parasolka w domu została
Stanęłam jak by trochę zdziwiona
Myśl mi naszła wraz z deszczem
Ile razy o Panie dasz mi tak moknąć na deszczu?
Przecież to tez ma swoja wykładnię 
Jak tak głębiej się zastanowimy
Wcześniej jokoś nic takiego nie przyszło mi na myśl
Teraz stanęłam bez ruchu,ludzie spoglądali dziwnie jakoś
Ktoś nie wytrzymał,zapytał...czy coś się stało?
Wyrwały mnie te słowa z zadumy jak przebudzona ze snu
Uśmiechnęłam się mówiąc...to tylko deszcz nic takiego
Tak to tylko deszcz i chcę jeszcze długo moknąć 
I cieszyć się z tego że dane mi doświadczać tego deszczu
Nie zapowiadanego