Jak paciorki na drewnianym różańcu
Dni szybko mijają
Chwile zapomnienia nad czasem
Co nie staje
Tak cudnie ubrać się w marzenia
Ubrać kreacje jakiej jeszcze
Nie miałam
Wyjść na spotkanie jesieni
Rude liście spadają pod nogi
Mgłą jak szalem owijam się szczelnie
Może spotkam na drodze tamtą miłość
Niedokończoną
Zapytam ,jak zdrowie?
Ze spaceru kasztany rude przyniosę
Włożę je pod poduszkę by sny
Kolorowe były
I wcale nie prawda że jesień
Beznamiętnie miesza zmysły
Spójrz na żołędzie co sypią się pod nogi
I nie patrz na smutne twarze ludzi
Przypomnij zabawę z dzieciństwa
I kopnij żołędzia a potem drugiego
I kolejnego ,uśmiech sam pojawi się
Na twarzy
I wrócą dziecięce lata
Myśl wesoła Cię otoczy
I pozwoli spojrzeć odważnie
Prosto w oczy
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Kolejny dzień
Człowiek
Człowiek to brzmi dumnie
Wiadomo nie każdy jest jednakowy
Są Ci co serce mają i Ci co go nie posiadają
Człowiek pełen dobra jest w cenie
Gdyż co raz mniej takich w życiu się spotyka
Pieniądz wykładnią człowieka
Ci co je mają tych biedniejszych
Wręcz wyśmiewają
Człowiek który dobroć w sercu ma
Nie szuka poklasku,tytuły nie ważne wcale
I choć sam niewiele ma
Podzieli się z tymi co potrzebują
Na życiowej drodze wszystko zdarzyć się może
Mijamy ludzkie twarze w uśmiech ubrane
I te szare w smutku chowane
Nie raz naprawdę nie wiemy komu pomoc by się przydała
Ci biedni mimo że uśmiech na twarzy mają
W sercu ogrom łez chowają
Duma nie pozwala na skarg obnoszenie
Trudno ocenić kto maski nie przybiera
Trudne to jest,ale jest wyjście z tego
Bądźmy człowiekiem
Tak dla jednego jak i drugiego
Smuga cienia
Przemijanie,czas tak szybko leci
Dopiero co wiosnę witaliśmy
A już jesień do drzwi zapukała
Rudymi kasztanami nas powitała
Liście drzew na inny kolor pomalowała
I do lasu zaprosiła na grzybobranie
W sadzie liliowe śliwki i jabłka czerwone
Pozrywać nakazała
Jesień ,ciekawe jest też jak jesienna
Miłość smakuje
Między świtem a wieczorem
Czarna kawa na stole i wspomnienia
Nie potrzeba słów
Dziś inny czas,inna jesień
Choć w sercu żar
Okruchy życia miniony czas
Pragnienie, a w maskę ubrana twarz
Życiorys skrywa nie jeden żar
Tak wiele ważnych dat
Lecz czy dziś jest sens
Wracać do tamtych dni
Tamtych dat...
Na scenie
Od urodzenia jesteśmy na scenie
Jak aktorowi grać nakazane
Problem w tym że...
Trzeba dobrze roli nauczyć się
Teatr iluzji ,spektakl istnienia
Gonitwa szczurów każdego ranka
Życie jak skakanka
Codzienności w szarość ubrana
Radości na wagę jest dozowana
Samotność strachem szarpana
Życie jest iskrą,czas co umyka
Nie chce zaczekać ,płynie jak rzeka
Nic nie zatrzyma jej biegu wcale
W życiu się tyle zdarza,a ona płynie
Na nic nie zważa...
My nie mamy wpływu na to zdarzenie
I gramy dalej na życia scenie