Nic nie jest ważne.
W ciszy dźwięczy samotność.
Wyrazy bez echa.
Wydany rozkaz...trzeba żyć.
Nie potrafię w ciszę się ubierać.
Jestem jak kwiat co słodyczą czaruje.
Jestem jak świat co czary obiecuje.
Jak chabrowa panienka...
z zapachem deszczu letniego
przychodzę do serca Twojego
Słowo kocham jest w słowie i czynie.
Wielkością słów...dniem i nocą.
Jeśli kochasz,poszukasz lekarstwa na odległość.
Życie jest dziwne...od zawsze to wiemy.
Natchnione dni i godziny
...dobro i zło
...jesień czy zima
...wyciągam dłoń,zauważ ją
...dotykiem zaczaruj
...ogrzej ciepłem swoim
Niemy szept w muzyce serca opowie.
Ty wiesz o czym,słów nie trzeba.
Tańcz,tańcz ...porywaj mnie.
Nie pozwól na zatrzymanie.
Gdzieś jest ta przystań,ten dom.
Gdzieś jest ta chwila,ten dar.
Gdzieś jest ta miłość,ten czar...
nicola555
Warszawa
Rejestracja:
Chce nieść Twoje usta,chcę widzieć Twe oczy,chcę czuć Twoje serce i dotykać włosy,chcę trzymać Twą rękę i iść aż do słońca...
Ostatnia gra
w jesienny czas
idę leśną aleją,żółte liście pod nogami się ścielą
jak chryzantem złotym kolorem rozjaśniła polana
pierwszy przymrozek liście otrząsa w pośpiechu
zima za moment zapuka
i do marzeń dalsza droga
gdybym malarką była
wymalowała bym marzenia swoje
rozkoszne chwile bym uwieczniła
a potem bym Cię zaprosiła
byśmy to podziwiali byśmy się nadal kochali
ja zawsze potrzebuję dotyku słów Twoich
i szeptu zaklętego w słowach
i rąk gorących w mowie
w jednym słowie żyję dla drugiego
z samotności nic dobrego
wiesz gdzieś tam jest nasz dom przystań nasza
może dziś o niej jeszcze nie wiemy
ale przyjdzie czas i ją odnajdziemy
znajdziemy kwieciste polany
i promyki słonka jasnego
skrawek nieba własnego
oprawimy wszystko w ramki czerwone
zapalimy ogień co zgasnąć nie może
pragnąc i czekając...
pionki na szachownicy życia przesuwając
jak chryzantem złotym kolorem rozjaśniła polana
pierwszy przymrozek liście otrząsa w pośpiechu
zima za moment zapuka
i do marzeń dalsza droga
gdybym malarką była
wymalowała bym marzenia swoje
rozkoszne chwile bym uwieczniła
a potem bym Cię zaprosiła
byśmy to podziwiali byśmy się nadal kochali
ja zawsze potrzebuję dotyku słów Twoich
i szeptu zaklętego w słowach
i rąk gorących w mowie
w jednym słowie żyję dla drugiego
z samotności nic dobrego
wiesz gdzieś tam jest nasz dom przystań nasza
może dziś o niej jeszcze nie wiemy
ale przyjdzie czas i ją odnajdziemy
znajdziemy kwieciste polany
i promyki słonka jasnego
skrawek nieba własnego
oprawimy wszystko w ramki czerwone
zapalimy ogień co zgasnąć nie może
pragnąc i czekając...
pionki na szachownicy życia przesuwając
Po cichutku
Pocałunki jak wulkany znaczą dotyk ust
Drżenie na wspomnienie nocy
Wargi słodkim miodem obłożone
Jestem nocą zaczarowana
Kocham twój dotyk i szept
...zapach i śmiech
...budzisz mnie na nowo
...pozwalasz śmiać się i płakać
...czeszesz moje włosy
...zaglądasz w oczy
Pytasz...zostaniesz na wieki
Nie znikniesz,nie rozpłyniesz się jak mgła
co nad polami jesienią się snuje
Miłością jak bluszczem mnie oplatasz
W każdą noc granatem spowitą dotykamy miłości
W pożądaniu które nie mija
...zabierasz mnie co noc
...w podróż bez adresu
...malujesz naszą miłość
..barw dodajesz
Usiądźmy na brzegu
...układajmy życie
Nadejdzie taki czas,że się nie rozstaniemy
Moje puzzle życia prawie ułożone
Posłuchajmy jak wiatr październikowy
melodie o miłości śpiewa
zamykam oczy i bez wstydu żadnego
...czekam na
...rozbierz mnie,chcę tego
...w pocałunki wymaluj czerwone
...wtul się we mnie,dotykaj
...a ja wypowiem życzenie
...posłuchaj
Drżenie na wspomnienie nocy
Wargi słodkim miodem obłożone
Jestem nocą zaczarowana
Kocham twój dotyk i szept
...zapach i śmiech
...budzisz mnie na nowo
...pozwalasz śmiać się i płakać
...czeszesz moje włosy
...zaglądasz w oczy
Pytasz...zostaniesz na wieki
Nie znikniesz,nie rozpłyniesz się jak mgła
co nad polami jesienią się snuje
Miłością jak bluszczem mnie oplatasz
W każdą noc granatem spowitą dotykamy miłości
W pożądaniu które nie mija
...zabierasz mnie co noc
...w podróż bez adresu
...malujesz naszą miłość
..barw dodajesz
Usiądźmy na brzegu
...układajmy życie
Nadejdzie taki czas,że się nie rozstaniemy
Moje puzzle życia prawie ułożone
Posłuchajmy jak wiatr październikowy
melodie o miłości śpiewa
zamykam oczy i bez wstydu żadnego
...czekam na
...rozbierz mnie,chcę tego
...w pocałunki wymaluj czerwone
...wtul się we mnie,dotykaj
...a ja wypowiem życzenie
...posłuchaj
Łzy szczęścia
Za oknem mrok,coraz krótszy dzień
Jak ćmy do światła lecą myśli
Nie sposób je zatrzymać
Czemu kiedy mrok natrętnie krokami
wracają wspomnienia
zdeptany cień nadziei
blade światło wypalonej miłości
tak boli...kiedy mrok
kiedy sunie czerń
usiane sekundy,minuty zaklęte
...bezsenność
Zatańczyć jeszcze raz
...wiesz w tej białej koronkowej sukience
...wierzchem dłoni jak muśnięciem
...odgarnąć kosmyk natrętny
...a Twoim zapachu się zatracić
...przystanąć przy kapliczce na rozstajach
...bez słów zrozumieć intencję
...wraz z wiatrem stanąć na wzgórzu
...pozwolić na swawolne harce
...a kiedy łza zalśni na policzku
...nie wycierać
...łzy szczęścia mają swoje prawa
Jak ćmy do światła lecą myśli
Nie sposób je zatrzymać
Czemu kiedy mrok natrętnie krokami
wracają wspomnienia
zdeptany cień nadziei
blade światło wypalonej miłości
tak boli...kiedy mrok
kiedy sunie czerń
usiane sekundy,minuty zaklęte
...bezsenność
Zatańczyć jeszcze raz
...wiesz w tej białej koronkowej sukience
...wierzchem dłoni jak muśnięciem
...odgarnąć kosmyk natrętny
...a Twoim zapachu się zatracić
...przystanąć przy kapliczce na rozstajach
...bez słów zrozumieć intencję
...wraz z wiatrem stanąć na wzgórzu
...pozwolić na swawolne harce
...a kiedy łza zalśni na policzku
...nie wycierać
...łzy szczęścia mają swoje prawa
jeszcze raz
Ile kosztuje szczęście...ile waży
Pozwalaj mi na zadawanie pytań
Chwilo życia...trwaj
...kapie woda,kapu,kap
...popsuty kran
...siedzę szczotkuję włosy
...natłok myśli,wspomnienia
...rozważania przed kąpielą
liczę kafelki...jeden,dwa,wiele
pauza...kolejne pytanie
panowie czemu się nie staracie
na czułe gesty,na słowa
kobieta lubi być adorowana,zapewniana
czy to nie ten świat
tak trudno o słowa,dobre ,miłe?
Nadal tęsknię,słowami jak łzami piszę
W mgle błądzę,myśli cieniem zapomnienia
Cichy szept zegara,z nim się nie wygrywa
Zapytaj mnie jeszcze raz...zapytaj
Gdzieś tam usłyszę,przystanę,odpowiem
Na stacji Nadzieja,wśród codziennych spraw
Spotkajmy się,zacznijmy jeszcze raz.
Pozwalaj mi na zadawanie pytań
Chwilo życia...trwaj
...kapie woda,kapu,kap
...popsuty kran
...siedzę szczotkuję włosy
...natłok myśli,wspomnienia
...rozważania przed kąpielą
liczę kafelki...jeden,dwa,wiele
pauza...kolejne pytanie
panowie czemu się nie staracie
na czułe gesty,na słowa
kobieta lubi być adorowana,zapewniana
czy to nie ten świat
tak trudno o słowa,dobre ,miłe?
Nadal tęsknię,słowami jak łzami piszę
W mgle błądzę,myśli cieniem zapomnienia
Cichy szept zegara,z nim się nie wygrywa
Zapytaj mnie jeszcze raz...zapytaj
Gdzieś tam usłyszę,przystanę,odpowiem
Na stacji Nadzieja,wśród codziennych spraw
Spotkajmy się,zacznijmy jeszcze raz.