Ranek, na dworze ciemności
komórka pobudki nie wybiła
leże w błogiej nieświadomości
to miłość mnie rozbudziła
jeszcze w głowie senne marzenia
obraz po nich został uroczy
chęć się rodzi na nowe spojrzenia
to miłość otwiera mi oczy
poleżeć jest tak uroczo
wstawania nikt nie znosi
ja czynię to ochoczo
to miłość mnie unosi
gdy śniadanie pałaszuje
coś ciepłego jest w cenie
miłość tym steruje
pobudza apetyt na jedzenie
przed praca idę pobiegać
bym nie przypominał straszydła
o wygląd trzeba zabiegać
miłość dodaje mi skrzydła
dzięki Tobie smak szczęścia poznałem
Ty cud ten sprawiłaś
moją miłość Tobie oddałem
Swą miłością mnie przepełniłaś.
IDOL